poniedziałek, 18 maja 2015

Słoma w butach Komorowskiego

   Kampania obecnego prezydenta wchodzi w decydującą fazę, powinniśmy zatem przygotować się na zmasowany wysyp inwektyw pod adresem PiS, straszenia krwawym kaczorem, wyciągania Smoleńska i innych żenujących prowokacji. Ale tak to już jest, ze tonący brzytwy się chwyta. Biorąc pod uwagę jednak, że tym tonącym jest zwykły gbur - jest to dość niebezpieczne. Nie bez powodu ukuto termin "małpa z brzytwą"; osobnik taki zazwyczaj rozpieprza wszystko wokół bez żadnej refleksji. Dzieli, jątrzy, gra na najniższych instynktach. Tak właśnie wygląda ktoś, kto powinien być "Ojcem Narodu".
   Obserwując ten żałosny spektakl, ciśnie się na usta jedno słowo: hejterada. Prezydent naszego nieszczęśliwego kraju posługuje się hejterską retoryką. To bardzo zasmucające, bo z ust pierwszego obywatela RP miło byłoby oczekiwać czegoś więcej niż potoki szamba. Gdy jednak nie ma się sensownych argumentów, trzeba wykazać się prymitywnym chamstwem i buractwem, tak jak to imć gajowy czyni. Zaczepki, insynuacje, kolportowanie kłamstw o adwersarzu - po to sięga rzekomo światły Europejczyk, kreowany na rycerza i obrońcę swobód obywatelskich z wrażym "ciemnogrodem", reprezentowanym przez Dudę.
   Jakim "ciemnogrodem"? Kto tu wygląda jak ciemniak? To właśnie Komorowskiemu słoma z butów wychodzi. Podobnie jak całemu obozowi stojącemu za nim. Cebulą zionie na kilometr. To za prezydentem stoją krwawe gały Michnika i innych autorytetów (a)moralnych. Hejterka uprawiana przez rzeszę tych podejrzanych lizusów systemu sprawia, że chce się rzygać. Obrażają Naród, który ośmiela się mieć inne zdanie na temat przyszłości Polski. Choć to przecież jego demokratyczny wybór, który tak bardzo bronią przy innych okazjach. Nawołują, by nie oddawać Rzeczpospolitej "gówniarzom", każą wyjeżdżać młodym na emigrację, kpią z patriotycznych postaw. Za czasów okupacji hitlerowskiej za takie postawy dostaliby kulkę w łeb w pierwszej, lepszej bramie. Tak karano "szmalcownictwo". A neo-szmalcownictwem można nazwać postawy tej zgniłej moralnie warstwy społecznej, hołubionej przez notabli dzierżących teraz władzę. Dobrze, ze mamy na tyle cywilizowane społeczeństwo, ze jeszcze nie zorganizowało jakiegoś szafotu na Placu Defilad. W innych krajach mogliby mieć mniej szczęścia. 
   Co mają do powiedzenia Komorowski i jego apologeci? Nic nowego. Z tym samym mieliśmy do czynienia w poprzednich kampaniach, oraz podczas rządów koalicji PO-PSL. A to, że będą przymusowe msze święte, że wszystkich pozamykają w więzieniach, ze moherowe patrole wprowadzą godzinę policyjną. Nic nowego. Gdy coś poszło nie tak w kraju, w ostatnich latach, zawsze zwalano winę - nie wiedzieć czemu - na opozycję. Tak, jakby to ona rządziła krajem. Okres rządów PiS też przedstawiany jest jak jakaś kompletna katastrofa. Prezydentura Kaczyńskiego - to też według establishmentu - pasmo klęsk. A jak było naprawdę? Rząd Kaczyńskiego zlikwidował podatek od spadków i darowizn, zmniejszył podatek dochodowy od osób fizycznych, obniżył o 50 % składkę rentową. Wywalczył w Brukseli 67,3 mld euro - dzięki czemu zmodernizowano za czasów rządów PO-PSL sporą część kraju. Zastosował realną politykę prorodzinną (odpisy od podatku na każde dziecko, "becikowe", wydłużył urlopy macierzyńskie, dofinansował dożywianie dzieci niebagatelną kwotą 500 mln złotych. Wyszedł z koncepcją zapewnienia Polsce bezpieczeństwa energetycznego, co w dobie obecnych i bardzo napiętych stosunków z Rosją, było bardzo dalekowzrocznym posunięciem. Stworzył warunki do większej konkurencyjności telekomów w Polsce, co przełożyło się na znaczny spadek cennika usług. Powołano do życia CBA, co w kraju takim jak nasz, gdzie zazwyczaj załatwiało się wszystkie sprawy łapówką, było potrzebne jak płucom tlen. Wzrosły nakłady na służbę zdrowia, podwyższono aż o ponad 25 % pensje temu sektorowi - rzecz niebywała w III RP (zahamowało to w pewnym stopniu odpływ lekarzy i kadry pielęgniarskiej za granicę). Wprowadzono sądy 24-godzinne, z pewnością każdy, kto prowadził swoją sprawę przez kilka-kilkanaście lat to doceni (niestety PO po dojściu do władzy storpedowała tę inicjatywę). Zapoczątkowano restrukturyzację polskiej armii. Przestępczość kryminalna spadła o niemal jedną piątą. Zlikwidowano WSI, czyli forpocztę radzieckiej / rosyjskiej GRU. Czy to mało? Takie są fakty. Prezydent Kaczyński z kolei umacniał pozycję Polski na arenie międzynarodowej, prowadził odważną politykę w jagiellońskim stylu. W ogólnym rozliczeniu jego kadencja przyniosła więcej plusów, niż minusów. Naprawdę, nie ma racjonalnych powodów, by obawiać się opozycji. Siedział ktoś z was za rządów PiS? Kaczyński wytknął komuś z was język, albo podstawił nogę?
   Nikt nie zapędzi nikogo pod ołtarz, nikt nie każe się spowiadać, nikt nie skaże - tak jak za rządów PO skazano krytyków Baumana - za inne poglądy. Nie dajcie się zwariować szytym grubymi nićmi manipulacjom. Wybór Komorowskiego to legitymizacja bandyckiego sposobu rządzenia krajem, przyzwolenia na afery, na butę i arogancję władzy i zgoda na polityczną hejteradę. Dlatego, w mojej ocenie, należy dać obecnemu rezydentowi Pałacu Namiestnikowskiego czerwoną kartkę. Dość tego cynicznego bełkotu. Nie ma zgody na brak zgody, panie gajowy!

1 komentarz:

  1. a porpo hejterskiej retoryki: bardzo ciekawe że w przeciągu 30 min od debaty pojawiło się na różnych forach etc mnóstwo szkalujących komentarzy z lajkami które bardzo podejrzanie odbiegały od norm... to jest dopiero hejt: http://i.imgur.com/DmF5JtA.jpg

    OdpowiedzUsuń