niedziela, 31 maja 2015

Polityczny rebranding

   Platforma Obywatelska przeżyła się jak... przeżytek. Parafraza kwestii z "Pulp Fiction" doskonale pasuje do opisu politycznej rzeczywistości w Polsce, wiosną 2015 roku. Grupa trzymająca salon i władzę z wolna podnosi się z desek. Prawy sierpowy zaaplikowany tydzień temu establishmentowi przez Naród skutkował knockdownem. Oszołomienie jeszcze jednak daje znak o sobie, co można wysnuć z nerwowych ruchów w piekiełku "warszawki". Jeszcze notable jedynie słusznej partii próbują rzeźbić w gównie, robią dobrą minę do złej gry. Ale widać jak na dłoni, że to już agonia. Nawet jak dojdą do jakichś słusznych konkluzji, to przecież wiadomo, że tuż przed śmiercią stan pacjenta poprawia się. 
   Idzie nowe zza horyzontu. Właściwie to zza winkla i nie nowe, a stare i już odstawione przez naród na boczny tor. Widmo Balcerowicza znowu zaczyna krążyć po Polsce. Lans w mediach głównego ścieku już trwa. Skompromitowani padlinożercy dziennikarscy zapowiadają powrót Mesjasza. Oczywiście jest to mesjasz na miarę obciachowego salonu i gwiazda co najwyżej lokalna. Umożliwienie zachodnim korporacjom udanej kolonizacji gospodarczej Polski to nie był żaden cud i geniuszu nie wymagał. Sprzedawać to i przekupa na ryneczku potrafi. Kombinowanie na krótką metę - jaką jest wyzbywanie się za bezcen całych gałęzi przemysłu i etatystyczna polityka zaowocowały niemal zupełnym wydrenowaniem kraju. Pieniążki głównie poprzewalano w rozlicznych aferach, a to co zostało, zasilało niewydolny system redystrybucji. Co odziedziczyliśmy po czasach Balcerowicza? Pusty skarbiec. W dodatku zastawiony w lombardzie, bo dług publiczny daje do myślenia.
   Nie ma więc co bić pokłonów przed pezetpeerowskim ekonomistą. Nobla mu nie wróżę. Dziwić mogą zatem pełne estymy dla profesora wywiady i rozpuszczanie po mediach newsów, jakoby to najznamienitszy tytan światowej ekonomii miał nagle Polskę uczynić nowoczesną. Nowoczesna.pl to formacja szyta naprędce przez potężne kartele bankowe i złodziejskie, światowe korporacje. Wiele już do spieniężenia nie pozostało, ale jeszcze warto oskrobać koryto z resztek i wypucować do czysta. No i potem sprzedać jeszcze koryto. Jeszcze jest kilkanaście milionów rąk do pracy, które wykorzystać można płacąc im głodowe 6 zł za godzinę, kazać tyrać po pół doby aż do 70 roku życia. Potem, jak już zamęczy się społeczeństwo,  rozmontuje się całą dekorację w postaci lasów, plaż, morza, bagien i umknie w głąb Unii. A na miejscu zainstaluje się tabuny murzynów, które będą montować bryczki dla szejków i rozlewać oranżadę do butelek. Taki jest plan na następne dziesięciolecia.
   Już w zeszłym roku Balcerowicz działając w FOR ogłosił założenia nowego planu: świadczenia przedemerytalne zostaną ograniczone lub zlikwidowane, wiek emerytalny znów wydłużony, przywileje emerytalne górników, prokuratorów i sędziów znikną, ulgi podatkowe zostaną wyeliminowane i w górę pójdzie składka zdrowotna. Oczywiście to kolejne krótkowzroczne rozwiązanie. Takie podleczanie obłożnie chorego pacjenta, zamiast całkowitego wyleczenia. Bieńkowska z Tuskiem i inne stwory zamieszkujące mityczną "Zieloną Wyspę" będą się oczywiście cieszyć. Może nawet posypią się kolejne doktoraty honoris causa, w tym w Korei Północnej i na Kubie. Ale nie ma się co łudzić. To i tak w końcu wszystko się rozsypie, bo tak kończą piramidy finansowe. Do tego prowadzi keynesizm. A zatem, gdy zechcecie głosować na jesieni na tak niezwykle "nowoczesną" ekipę, zastanówcie się najpierw dwa razy. A jak już oddacie głos na Unię Demokratyczną / Unię Wolności / Kongres Liberalno-Demokratyczny i Platformę Obywatelską w nowej odsłonie - nie utyskujcie na swój chujowy żywot w Mordorze na Domaniewskiej. A nawet jak wam całkiem nieźle się wiedzie, nie znaczy to, że wasze dzieci z in vitro będą miały w przyszłości kolorowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz